Mościczki
Mamy w gminie trzy wsie – filie. Powstały w dolinie Warty z przeobrażenia się folwarków, znajdujących się wśród łąk miejscowości położonych na wysoczyźnie: Mościczki, jako dziecko Mościc, Kamień Mały – Kamienia Wielkiego, a Krześniczka – Krześnicy.
Blumberger Bruch, znaczy tyle, co ‘mościckie błota’. Na mapie powiatu landsberskiego z roku 1836 miejscowości o tej nazwie nie ma. Wieś usytuowana wzdłuż szosy Gorzów – Kostrzyn swe przeistoczenie się z łąkowych folwarków w odrębną osadę zawdzięcza uruchomionej w roku 1857 linii kolejowej. Do roku 1945 była przysiółkiem Mościc. We wsi była szkoła i gospoda. Rangi sołectwa dorobiła się w roku 1945.
Na wąskim skrawku ziemi pomiędzy skarpą pradoliny a łąkami, przeciętym liniami szosy i kolejowych szyn, rozsiadły się zagrody wsi Mościczki. Do tego czasu na południe od szosy ciągnęły się bagienne łąki majątków w Mościcach i Bogusławiu. Teraz nasyp kolejowy spełniał rolę dodatkowego wału przeciwpowodziowego, co zachęciło śmiałków do zakładania swych gospodarstw pomiędzy torami a drogą. Tuż za linią kolejową ciągnie się wstęga wód odwadniająco-nawadniającego kanału Małego, którym obecnie płynie Witna oraz wody z oczyszczalni ścieków w Białczyku.
W roku 1895 w 36 domach mieszkały 252 osoby, w roku 1933 było 298 mieszkańców. Po wojnie w 1946 – 112, w 1949 – 110, w 1978 – 196. W roku 1988 w 32 domach żyły183 osoby, 2000 – 155, a w 2011 Mościczki liczyły 148 mieszkańców.
Od Dzięciołek i Lisiego Kąta przez Pączkowo i Osmolin po Sucharzewo
Polscy osadnicy, nie mogąc się doczekać ustalenia nazw urzędowych, początkowo wieś nazwali Kędzieminem, Kładzinicą, Łysiczynem i Górczynem Dolnym. Nazwa obecna została ustalona przez poznańskich uczonych i urzędowo zatwierdzona 8 listopada 1945 roku. Kolejne komisje nazewnicze, dokonujące w latach następnych zmian nazw niemieckich na polskie, przetłumaczyły także wszystkie niemieckie przysiółki i nazwy pojedynczych zagród i pól, za którymi kryła się ich przeszłość. Dokonajmy opisu współczesnych Mościczek, odwołując się do tych zapomnianych polskich nazw, jakże często mościczanom zupełnie nieznanych.
I tak na południowym wschodzie, w rejonie dawnego majątku Radorf/Radogoszcz (dziś zachodni skraj Witnicy), wieś graniczy z polami miasta, a za torami kolejowymi z polami Białczyka. W tym rejonie wykształciły się przysiółki Drei Ort/Dzięciołki – zagrody za sosnowym laskiem; gajówka lasów majątku Kamień Wieki o nazwie Unterheide/Lisi Kąt (nie istnieje), a obok niej, przy północnym skraju szosy, stał zniszczony w roku 1945 Altes Chausseehaus, czyli stary dom szosowy. Jeden z czterech stojących wtedy pomiędzy Gorzowem a Kostrzynem.
Kościelny folwark
Na północnym wschodzie wieś graniczyła z dawnym witnickim folwarkiem kościelnym o nazwie Kirchen Vorwerk i polskiej nazwie Pączkowo. Do dóbr kościelnych należał także pobliski las o nazwie Vietzer Kirchenheide/Kościelny Las. Folwark w roku 1921 miał 97 ha ziemi uprawnej i dzierżawił go Paul Deh. W latach Polski Ludowej był tu folwark Państwowych Gospodarstw Rolnych, dziś pozostały po nim opuszczone zabudowania fermy trzody chlewnej oraz sprywatyzowana, słabo zagospodarowana ziemia. W jednym z domków pracowników folwarku Koło Łowieckie „Ostęp”, kontynuując odwieczne tradycje myśliwskie mosińskiej puszczy, urządziło swój dom myśliwski.
Osmolin i Bogusławiec
Na południe od torów kolejowych rozciągały się łąki zwane Hinterbruch/Osmolin i Vorwerk Batzlow, czyli folwark majątku Boguslaw, spolszczony na Bogusławiec. Śladem po nim są resztki fundamentów dawnych budynków folwarcznych i wybudowany przez PGR Dąbroszyn betonowy silos na kiszonkę z traw.
Na zachodzie wieś sąsiadowała z folwarkiem majątku Kamień Wielki – Klein Vortheil/Sucharzewo, należącym od roku 1929 do Stolberga/ Kamienia Małego. Na północy, na skarpie pradoliny, pola Mościczek sąsiadowały z terenem wsi Mościce, gdzie u podnóża skarpy istniała swoista strefa przemysłowa wsi: najpierw kopalnia węgla brunatnego, po której pozostały liczne doły urobisk, a potem wytwórnia rur wodociągowych i kształtek.
Okółka, Niwka i inne zagrody na wałach
Na południe od wsi, nad Wartą, pola, a właściwie łąki Mościczek, sąsiadowały z zagrodami osobliwych miejscowości, składających się z rybackich zagród zbudowanych na przeciwpowodziowych wałach.
Licząc od przeprawy promowej w Białczyku – Kłopotowie, pierwszą była należąca do Witnicy osada Schnellewarthe/Prądy. Stały tu zagrody strażnika wałów i szkoły z domem nauczyciela. Poniżej rzeki była osada Reinikenhof /Okółka lub Okólnik. Następnie na wysokości Kamienia Małego – Schwarzsee/Niwka, z gospodą przy promie na trasie Kamień Mały – Słońsk. Osada ta w latach 20. XX wieku dała nazwę wsi utworzonej z kolonii wałowych. Następne osady, liczące po kilka zagród, nosiły nazwy: Jorkstown /Letargowo, Ulrika/ Niemścin i dalej na zachód New York/ Sążnica i Charleston, bez polskiego odpowiednika. Część z nich w roku 1945 spalili żołnierze radzieccy, a pozostałe – po przymusowym usunięciu ich gospodarzy, niezagospodarowane – uległy dewastacji i rozbiórce.
Z powojennej przeszłości wsi w relacji Tadeusza Wilkowskiego z Mościc
Wieś liczyła 30 zagród. Najliczniejszą grupę osadników stanowiło 10 rodzin z Wołynia, następnie 8 rodzin z województwa stanisławowskiego, 7 z okolic Bydgoszczy, po 2 rodziny z Kielecczyzny i Krakowskiego i 1 przybyła z robót przymusowych w Niemczech. Pierwszym sołtysem był Leon Węsierski, po nim Julian Hładyszewski, a potem przez 28 lat Bronisław Mazurek.
Mościczki a wielka polityka
Pokolenie pionierów polskiego osadnictwa przybyło tu z bagażem doświadczeń, które pobudzały ich przedstawicieli do aktywnego udziału w realizacji marzeń o budowie dla siebie i swych dzieci świata lepszego od tego, z jakim dotąd mieli do czynienia. Do rodów, które w tej dziedzinie w dziejach wsi zaznaczyły się szczególnie, zaliczyć trzeba Hładyszewskich i Węsierskich.
Jan, Julian i Bogdan Hładyszewscy.
Byli w grupie osadników przybyłych z Wołynia. Jan, urodzony w roku 1883, w swym życiorysie podawał, że jest rolnikiem i szewcem z wykształceniem podstawowym. Przed wojną należał do Komunistycznej Partii Polski, a po zajęciu tych ziem 17 września 1939 roku przez ZSRR wstąpił do Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), której był członkiem do roku 1947. Został przewodniczącym powstałego we wsi kołchozu. Po przyjeździe do Mościc założył koło Polskiej Partii Robotniczej, któremu przewodził. W marcu roku 1948, jako II sekretarz komitetu gminnego PPR w Witnicy, zabiegał o stworzenia grupy agitatorów politycznych i sam zaproponował gotowość przeprowadzenia wykładów z teorii Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina oraz utworzenie w komitecie gminnym biblioteki agitatora. W grudniu tego roku był delegatem powiatowej organizacji PPR na zjazd zjednoczeniowy Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej, na którym powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Był inicjatorem powstania 9 stycznia 1951 roku spółdzielni produkcyjnej w Mościczkach z liczbą 10 udziałowców. Wśród członków założycieli poza Janem byli Konstanty, Stanisław i Anna Hładyszewscy oraz Jan Buda, Michał Habaj, Tadeusz Dudkiewicz, Mieczysław Frankowski, Anastazja Nowińska i Maria Zbójniewicz. Spółdzielnia została rozwiązana w roku 1956 na fali wstąpień antystalinowskich.
Julian Hładyszewski przebywał na robotach przymusowych w Austrii, gdzie pracował na kolei. Wyzwolony przez Amerykanów, do Mościczek dotarł w roku 1946. Działał w Stronnictwie Ludowym. Angażował się w akcję likwidacji analfabetyzmu. Był sołtysem i długoletnim członkiem gminnej i gromadzkiej Rady Narodowej. W roku 1988 wpisany do Księgi Ludzi Czynu Województwa Gorzowskiego.
Reprezentanta kolejnego pokolenia, Bogdana Hładyszewskiego, odwiedzili kiedyś Kutscherowie, byli niemieccy właściciele jego gospodarstwa. Zawiązana wtedy przyjaźń zaowocowała wzajemnymi zaproszeniami na rodzinne uroczystości.
Premier Piotr Jaroszewicz gościem Olgi, Leona, Eugeniusza i Kazimierza Węsierskich
Wśród łąk, za kolejowymi torami stoi samotna zagroda. Mieszkający tu od roku 1945 Leon i Olga Węsierscy poznali się, gdy wracali z Niemiec. On z obozu jenieckiego, ona z prac przymusowych. W końcu lat 70. XX wieku było o nich głośno w Polsce w związku z odwiedzinami w ich zagrodzie premiera Piotra Jaroszewicza.
Wspólnie z synami, Eugeniuszem i Kazimierzem, gospodarzyli wtedy na 60 ha ziemi własnej i 40 ha dzierżawionej. Specjalizowali się w hodowli krów mlecznych. W kraju w tym czasie występowały ciągłe niedobory nabiału oraz mięsa. Państwo w związku z tym, obok troski o rozwój gospodarstw uspołecznionych, reklamowało także ambitnych hodowców z grona rolników indywidualnych. Popularyzowano udoskonalone metody hodowli, w tym budownictwo nowoczesnych, dużych obór dla bydła. W Wielisławicach koło Strzelec Krajeńskich powstała ferma hodowli bydła, w której zbudowano nowy typ jałownika według technologii chowu zwanej wielisławicką. Taką oborę na siedemdziesiąt stanowisk w roku 1977 zbudowali w swym gospodarstwie Węsierscy. Ich inwestycja stała się przykładem rodzenia się w Polsce gospodarstw rolnych typu farmerskiego i przy okazji popularyzowała wspomniany rodzaj zabudowy. Ważna też była lokalizacja zagrody, pokazująca kierunki wykorzystania zarastających krzewami łąk. Gdy dwa lata późnej odwiedził to gospodarstwo dziennikarz gorzowskiej gazety „Rolnicza Warta”, odnotował słowa Olgi Węsierskiej: „Kto już nas tu nie odwiedzał? Był premier Jaroszewicz i I sekretarz Babiuch. Kilkakrotnie filmowała nas telewizja. Stale przywożą jakichś zagraniczników. W przyszłym tygodniu ma być wycieczka z Danii”.
Materiały do kroniki wsi
1948. Podczas obchodów stulecia bitwy pod Miłosławiem, w tej wielkopolskiej miejscowości Mościczki reprezentowała delegacja w składzie: Jan Hładyszewski, Julian Hładyszewski, Antoni Karpiak, Wacław Sempowicz, Franciszek Bielecki, Maciej Zajączkowski, Jan Szkwarek i Stefan Kielec.
1981. W pegeerowskiej oborze, zlokalizowanej przy szosie, są 92 stanowiska na bydło, które doprowadza się do wagi 300 kg i sprzedaje na eksport.
1991. We wsi, poza gospodarstwami małorolnymi, 2 rolników gospodarzy na obszarze od 7 do 10 ha, 2 rolników posiada od 10 do 15 ha, a trzech ma gospodarstwa o powierzchni od 15 do 25 ha.
1995. Za przodującego rolnika wsi uznano Tadeusza Niegłosa, hodowcę krów mlecznych.
2005. Modernizacja szosy na odcinku Kostrzyn – Nowiny Wielkie z wykorzystaniem funduszy europejskich. W tym samym czasie zbudowano ponad 35-kilometrowy odcinek ścieżki rowerowej przy drodze 132 (dawna 22, a wcześniej B-1)
2011. Społeczność wsi przy drodze do dawnej kopalni węgla i wytwórni rur zbudowała plac festynowy i urządza spotkania i zjazdy mieszkańców wsi. A wszystko to pod kierunkiem przedstawicieli następnego pokolenia swych znanych rodów: Bogdana. i Tomasza. Hładyszewskich, Cezarego, a przede wszystkim Krystyny Niegłos – sołtyski, która zmobilizowała do działania inne kobiety, przy okazji utrwalając te wydarzenia w pamiątkowym biuletynie.
Autor: Zbigniew Czarnuch
„Nad Wartą i wśród lasów
O dawnych i współczesnych mieszkańcach witnickich wsi”.