Białcz

Wieś spod znaku dyliżansu i pocztowej trąbki
Data narodzin Białcza to rok 1750. Swój początek miejscowość zawdzięcza traktowi pocztowemu wiodącemu z Berlina do Królewca. Dotąd przebiegał on w tej okolicy skrajem lasu, co wynika z mapy z roku 1770, na której nosi tutaj nazwę Landsberger Strasse. Władzom chodziło o usypanie grobli jezdnej przez bagna, by drogę z Witnicy skrócić i wyprostować oraz w połowie trasy między Kostrzynem a Gorzowem założyć stację wymiany koni w pocztowych dyliżansach. Zadania tego podjął się urzędnik od spraw melioracji, Marburg, który na obszarze 69 łanów zarośniętych błot i piasków, postanowił na własny koszt założyć kolonię, z czego na 18 łanach rozlokował swój prywatny majątek ziemski. Marburg zdążył wybudować tam dwór z warzelnią piwa, ale jeszcze tego samego roku, ze względu na zły stan zdrowia, wieś sprzedał Justusowi Rudolfowi Miguli, który osiedlił tu niemieckich kolonistów. Dziesięć rodzin przyjechało z Polski, a pozostali spoza Prus.
Wspólnik Miguli, Johan Friedrich Henkel, w roku 1754 zbudował groblę jezdną do Witnicy, zwaną potem Królewską Drogą i założył we dworze pocztowy zajazd. Witniczanie powstanie wsi Białcz oprotestowali buntem, bowiem tereny te były dotąd wykorzystywane przez nich na pastwiska.
Stacja pocztowa w roku 1833 miała do dyspozycji 56 koni tutejszych kolonistów, a na swoim stanie 15 wozów pocztowych, obsługiwanych przez 14 woźniców-pocztylionów i funkcjonowała do momentu pojawienia się w roku 1857 na dworcu kolejowym w Witnicy pierwszego pociągu.
Zajazd nadal pozostał dworem tutejszego majątku, a po jego rozparcelowaniu w XIX wieku do roku 1945 była w nim gospoda Bowitza „Zum Eiche”, czyli pod rosnącym do dzisiaj starym dębem. Dwór został zniszczony w roku 1945 i potem rozebrany, ale zachował się park podworski, zamieniony potem na wiejski park kultury z barwną metalowa tablicą upamiętniającą jego dawną sławę.
W godzinach nocnych 11 września 2011 roku park prawie doszczętnie zniszczyła wichura, powalając w nim kilkanaście okazałych drzew. Żywioł dokonał także spustoszenia w biegnącej wzdłuż głównej drogi alei topolowej i położył wiele innych drzew, uszkadzając także budynki we wsi i zrywając dachy. Na szczęście ocalały dwa najstarsze dęby: jeden rosnący we wspomnianym parku i drugi na granicy z Witnicą. Oba są najprawdopodobniej świadkami czasu budowy drogi na grobli powstałej na bagnach.
Zmienność granic wsi
1 lipca roku 1929 powstała niemiecka gmina Balz/Białcz zbudowana z 4 dotąd odrębnych miejscowości. Poza kolonią o tej samej nazwie obejmowała ona także leśniczówkę Pechbruch/Ścibiersko wraz z istniejącą w jej pobliżu osadą kilku domków służby leśnej, dalej osadę rozlokowaną na polach rozparcelowanego majątku o nazwie Neu Balz (spolszczoną na Białczyk) oraz Klein Heide/Pszczelnik, przysiółek z dworem, powstałym prawie równolegle z Białczem.
Granice obecnego Białcza, na północ od szosy, obejmują pola po skraj lasu, a na południe pola części dawnej Neu Balz/Białczyka, sięgając po tory kolejowe. Granicę wschodnią tworzy ściana lasu, a zachodnia obecnie zatrzymuje się przed dzisiejszą stacją benzynową firmy Rackiewicz (choć dawniej przebiegała różnie).
Nazwa
Niemiecka nazwa wsi Balz znaczy tyle co ‘tokowisko, miejsce godów głuszców lub cietrzewi’, a zlokalizowana pod lasem leśniczówka nosiła nazwę Pechbruch, co można przetłumaczyć na ‘potażowe błota’. Przez wieki lasy dostarczały rzemiosłu i manufakturom specjalnego gatunku popiołu drzewnego, zwanego potażem, który tu prawdopodobnie wytwarzano.
Polskim autorem nazwy Białcz, zaproponowanej jeszcze przed rokiem 1939, był poznański uczony, badający nazwy Słowiańszczyzny Zachodniej, ks. Stanisław Kozierowski. Na wniosek poznańskiej komisji ustalającej nazwy na Przyodrzu, a pracującej pod honorowym przewodnictwem ks. Kozierowskiego, zatwierdził ją wojewoda poznański 8 września 1945 roku. Nim wieś ją otrzymała w obecnym brzmieniu, pierwszy wójt gminy Witnica, Figaszewski, zaproponował, by Balz przemianować na Figaszewo. Listę z nazwami wsi nowych polskich powiatów, które znalazły się w województwie poznańskim, opublikowano w numerze 12 /1945 Poznańskiego Dziennika Wojewódzkiego. Na mapie kolejowej dyrekcji poznańskiej z marca 1945 roku pomiędzy dzisiejszymi Nowinami Wielkimi a Witnicą widnieje przejazd kolejowy o nazwie Barz. Leśniczówka Pechbruch z urzędową nazwą Ścibiersko w roku 1945 przejściowo nosiła nazwę Białas. Razem z Białczykiem i Pszczelnikiem wieś Białcz liczyła w 1939 roku 1170 mieszkańców.
W obecnych granicach Białcz miał w 1958 roku 340 obywateli, w 2000 – 441, w 2010 – 528, a w 2011- 530.
Kościół
Założyciel kolonii Balz, J. R. Migula, podjął się także budowy kościoła i szkoły. W związku z tym w roku 1752 ogłosił w parafiach Nowej Marchii zbiórkę pieniężną na ten cel, chętnych jednak było niewielu. W tej sytuacji zwrócił się do króla Fryderyka II z pomysłem, by niewykorzystane w pełni, a zebrane w podobny sposób pieniądze na budowę kościoła w Klosterfelde/Klasztorne k. Dobiegniewa skierować właśnie tutaj. I tak, za akceptacją króla, z zebranej tam kwoty 1079 talarów dostały się Białczowi 643 talary i kościół ryglowy ze ścianami z gliny został zbudowany. Księgi kościelne były tu prowadzone od roku 1754. Na jego utrzymanie założyciele wsi przeznaczyli 53 morgi ziemi, a na utrzymanie szkoły 10 mórg. Nowy, murowany kościół poświęcono w roku 1904. Był początkowo filią parafii witnickiej, a potem pyrzańskiej. Po roku 1945 najpierw należał do parafii pyrzańskiej, a potem witnickiej.
Pełnomocnik rządu RP w Gorzowie Florian Kroenke, po przejęciu kościołów z rąk władz radzieckich, świątynię w Białczu 29 kwietnia 1946 roku przekazał administracji Kościoła Katolickiego. Na wieść o tym białczanie wysłali do władz kościelnych w Gorzowie delegację w składzie: Wiktor Ciemny, Bernard Ławniczak i Antoni Stojanowski z prośbą o jego poświęcenie i przejęcie. Uroczystość odbyła się 19 maja 1946 roku, a aktu poświęcenia pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski dokonał proboszcz, ksiądz Michał Krall z Pyrzan. W uroczystości udział wzięli między innymi pełnomocnik rządu Florian Kroenke i burmistrz Witnicy Jan Czarnuch. Obraz Matki Boskiej zakupił w Poznaniu Marian Spychała, a krzyż ufundował Władysław Nitecki.
W pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku, przy wsparciu funduszy Programu Odnowy Wsi, zmieniono pokrycie dachu, co kosztowało 300 tys. złotych, z czego jedną trzecią wpłacili wierni z parafii.
Pierwsi polscy mieszkańcy Białcza
Osadnicy, przybywający w roku 1945 do miasta i gminy Witnica, dostali polecenie zameldowania się w punkcie przyjęć Państwowego Urzędu Repatriacyjnego (PUR) w Dąbroszynie, dzięki czemu dysponujemy dziś informacjami, kto i skąd tutaj dotarł. Do Białcza – podobnie jak i do pozostałych miejscowości – przybywali repatrianci z różnych części Polski i krajów Europy. Najwcześniej pojawili się jeńcy wojenni i robotnicy przymusowi wracający z Niemiec do Polski. Była wśród nich wywieziona do pobliskiego Dębna rodzina Chochowskich. Zza Odry przyjechali członkowie między innymi czterech rodzin, którzy przed rokiem 1939 pojawili się tam jako robotnicy sezonowi, potem osiedli na stałe i teraz zostali zmuszeni do opuszczenia swych miejsc zamieszkania i powrotu do Polski. Byli to Naduczakowie, Świelągowie, Lentka i Sala. Dwie ostatnie rodziny wyjechały do Niemiec przed wojną z powiatu wieluńskiego. Domy ich dzieci (Janiny Rogacz i Weroniki Jurcan), jako osób władających świetnie niemieckim językiem, stały się dużo później ośrodkami polsko-niemieckiego pojednania białczan z byłymi mieszkańcami Balz.
Największa grupa osadników przybyła z Wielkopolski i Pomorza Zachodniego. Pochodzili z okolic Wronek, Szamotuł, Poznania, Nowego Tomyśla, Pyzdr, Zbąszyna, Koła, Konina, Piły, Kruszwicy, Mogilna, Żnina i Inowrocławia. Mniejszą grupę stanowili ludzie z tak zwanej Kongresówki, czyli z terenów dawnego zaboru rosyjskiego, między innymi z okolic Wielunia, Sieradza i Hrubieszowa. Z Galicji Wschodniej, czyli byłego zaboru austriackiego, późnym latem pojawili się między innymi uciekinierzy i wypędzeni z parafii Kozaki na Podolu, mieszkańcy okolic Kołomyi oraz Łucka na Wołyniu. Ten rozbiorowy podział dzielnicowy, mimo dwudziestoletniego okresu istnienia niepodległej Polski, tutaj wtedy wyraźnie dawał o sobie znać. W granicach gminy Witnica Białcz był wsią najwcześniej zasiedloną prawie w pełni polskimi osadnikami. Wśród nazwisk pierwszych mieszkańców wsi, poza wspomnianymi, spotykamy także Jaroszewskich, Wojtasików, Zychów, Młynków, Śmiecławskich, Wolschlegelów i innych, o których będzie jeszcze mowa.
O niektórych sołtysach
W pamięci najstarszych białczan utrwaliły się nazwiska kilku sołtysów. Jest wśród nich Stanisław Kuls. Powołany w maju 1945 roku na sołtysa Białcza i Białczyka, pełnił zarazem funkcję komendanta posterunku MO w Białczu. Ponieważ po jego likwidacji w końcu roku 1945 nie zdał broni, skazany został na 1 rok więzienia za jej nielegalne posiadanie. Łagodny wyrok wynikał z jego wzorowej postawy jako sołtysa. W roku 1946 obie wsie na zebraniach sołtysów reprezentował Bronisław Niewęgłowski, ale już w maju Niewęgłowski jest sołtysem Białczaka, a Ludwik Dykas Białcza. Dykas pamiętany jest jako świetny organizator licznych zabaw tanecznych. Kolejny sołtys Antoni Sacharczuk został rekordzistą, bowiem urząd ten sprawował przez 35 lat! Potem dał się poznać jako znakomity włodarz wsi Stanisław Nitecki, właściciel sklepu spożywczego zlokalizowanego na terenie dawnego pocztowego zajazdu, pełniący tę funkcję od roku 1984 przez kolejnych 25 lat.
Kurt i Erika Rajchowiczowie
W końcu stycznia roku 1945 grupa Niemców z Balz uciekała przed frontem za Odrę. Była w niej także rodzina Rajchowiczów. Po latach przyjechał do swej wsi Kurt Rajchowicz, jeden z ówczesnych uciekinierów, syn osadnika z Wielkopolski, który przed pierwszą wojną światową tutaj osiadł, zbudował dom i założył widoczny na zdjęciu sklep z rowerami i warsztat ślusarski. Małego Kurta widzimy na zdjęciu z roku 1939, siedzi na masce samochodu. Wraz z żoną Eriką zaczęli organizować trwające przez dwa dziesięciolecia zjazdy Niemców z Witnicy i Białcza. Wspólnie z władzami i mieszkańcami tych miejscowości podjęli wiele projektów w zakresie opieki nad niemiecką spuścizną kulturową: cmentarzami i pomnikiem poległych żołnierzy w Witnicy, upamiętnieniem miejsca po synagodze i zajeździe pocztowym w Białczu (rok 2000) oraz zabytkami zgromadzonymi w Izbie Regionalnej i Parku Drogowskazów. W roku 2010 odbył się ostatni oficjalny zjazd dawnych niemieckich mieszkańców i z tej okazji Kurt Rajchowicz został wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela Witnicy. Zjazdy nieoficjalne odbywają się dalej.
Podczas pobytu w Białczu Rajchowiczowie znajdywali gościnny dom między innymi u państwa Janiny i Zdzisława Rogaczów
Maria i Mikołaj Sajewiczowie
Rodzina Sajewiczów wywodzi się z Ceniawy, z okolic Kołomyi na Ukrainie. Podczas pierwszego okresu wyjazdu Polaków z tamtych okolic w roku 1945 do Białcza przyjechał Jan Sajewicz. Druga fala wyjazdów do Polski z terenów ZSRR miała miejsce po roku 1956 i wtedy po krótkim pobycie w obozie przejściowym w Czerwieńsku pod Zieloną Górą, w roku 1958, ojciec Stanisław z matką Apolonią, 14 letnim synem Mikołajem i trzema córkami: Anną, Franciszką i Stefanią, za namową mieszkającego tu kuzyna Jana, znaleźli się w Białczu, gdzie zajęli zrujnowany budynek dawnej szkoły, zlokalizowanej koło kościoła. Dziś mieszka w nim dwójka ich dzieci, w tym kościelny Mikołaj z żoną Marią z domu Suchecką (zdjęcie z ich ślubu w Starych Dzieduszycach w roku 1966). W Ceniawie została trójka ich starszego rodzeństwa, z którym utrzymują kontakty. Na kolejnych zdjęciach Apolonia Sajewicz, jako panienka z domu Marcinowska, na weselu brata w roku 1931 oraz w Białczu z gośćmi z Ceniawy.
Grupa Odnowy Wsi
Życie społeczno-gospodarcze wsi ożywiło się po remoncie świetlicy, kiedy to w gminie sprawą przywrócenia do życia świetlic wiejskich po okresie zastoju w latach 90. zajęła się z ramienia Domu Kultury w Witnicy Grażyna Aloksa, ukazując szansę na wykorzystanie w tym celu funduszy różnych fundacji, przeznaczonych na aktywizację społeczności lokalnych, w tym unijnego Programu Odnowy Wsi. O remont świetlicy zadbał sołtys z radą sołecką, a programem działania świetlicy z inwencją i temperamentem zajęła się Danuta Komarnicka przy współpracy z paniami Barbarą Miszczak, Krystyną Mykietów, Kazimierą Dykas i innymi. Dołączyli do nich panowie i wkrótce najbardziej „eksportowym” towarem Białacza stały się ekspozycje dożynkowe, zaskakujące wciąż zmieniającym się stoiskiem wsi, jak na przykład w roku 2011 cygańskim obozem z pieczonym warchlakiem, kapelą i piosenkami. Trzon grupy tworzą między innymi: Krzysztof Buller – policjant, Andrzej Kamiński – właściciel firmy samochodowej, Leszek Kamiński i Stanisław Wąsowicz – pracownicy witnickiej fabryki papieru „Lamix”, Marian Kwaśny – pracownik gorzowskiego Stilonu, Mikołaj Sajewicz – kościelny, Jan Zbigniew Stojanowski – właściciel firmy obrotu olejami samochodowymi, Adam Strzykała – informatyk i lider grupy, dalej Stanisław Wesołowski z witnickiego tartaku i Ryszard Wilk – hydraulik.
Inne istotne wydarzenia w dziejach wsi
Rok 1809. We wsi w 70 zagrodach mieszkało 535 osób, w tym rodziny 62 kolonistów, 13 robotników najemnych, 4 murarzy, 3 kowali, 1 szewc, 1 stolarz i 1 dzierżawca wodnego młyna na Witnie.
1940-1945. W związku z mobilizacją Niemców do armii we wsi pojawili się robotnicy przymusowi z podbitych krajów, w tym Polacy. Był wśród nich między innymi założyciel polskiego kina w Witnicy Józef Konopiński, zatrudniony w tutejszej olejarni.
1945. Pierwsza połowa lutego. Niemcy z Białcza, którzy nie dołączyli do grupy uciekinierów, po doświadczeniu rabunków i gwałtów ze strony radzieckich żołnierzy oraz wywozu mężczyzn do ZSRR, ze względu na bliskość frontu (walki o Kostrzyn i utrzymanie przyczółków) zostali ewakuowani w okolice Gorzowa. Część zostawiono dla obsługi wojska i budowy lotniska w Białczyku. W kilku zagrodach urządzono lazarety dla ludzi i chorych koni. W maju ewakuowani powrócili do swych zagród. Niektórzy w domach zastali już osiedlonych tu Polaków.
1945. 17 maja. Starosta gorzowski Florian Kroenke na spotkaniu z sołtysami gminy Witnica powiedział: „Nasze odnoszenie się do Niemców nie powinno być takie same jak ich do nas”.
1945.16 czerwca. Polscy żołnierze objeżdżają wieś samochodem, oznajmiając, że pozostali tu Niemcy mają dwadzieścia minut na spakowanie się z prawem zabrania 20 kg ręcznego bagażu i opuszczenie wsi. Zostali odprowadzeni do Kostrzyna, „przepędzeni za Odrę” i pozostawieni sobie.
1982.Wieś gospodarzy na 327 ha gruntów, w tym użytki rolne obejmują 291 ha. Mieszka tu 88 rodzin, dysponujących gruntami o powierzchni powyżej 0, 5 ha. Trzymali 220 sztuk bydła, w tym 142 krowy, 246 świń i 41 koni.
Lata 80. We wsi ma swą siedzibę Dyrekcja Spółdzielni Kółek Rolniczych, przejmująca do uprawy ziemię od rolników, którzy przekazali ją skarbowi państwa w zamian za rentę. Spółdzielnia świadczyła także usługi w zakresie mechanizacji rolnictwa i transportu, skupiała spółki wodne, przejmując usługi melioracyjne oraz prowadziła hodowlę bydła i owiec. Rozwiązana w wyniku przemian ustrojowych dokonanych w Polsce po roku 1990.
2005. Wieś zyskuje zmodernizowaną drogę 132 wraz z bezpieczną ścieżką rowerową.
2010/11. Do Białcza dociera wodociąg i kanalizacja sanitarna. Odrestaurowany zostaje dach kościoła.
2011. 11 września ogromna wichura czyni spustoszenie we wsi. Przewraca dziesiątki drzew, zrywa dachy budynków. Prace nad odblokowaniem drogi nr 132 trwają niemal całą noc. Park w centrum wsi praktycznie przestaje istnieć
2012. Gotowy jest projekt gazyfikacji wioski. Inwestycja sfinansowana będzie ze środków UE, a przeprowadzą je Wielkopolskie Zakłady Gazownicze w Poznaniu.

Autor: Zbigniew Czarnuch
„Nad Wartą i wśród lasów
O dawnych i współczesnych mieszkańcach witnickich wsi”.

Wielkość czcionki
Kontrast